Hej!
Powrót do szkoły zbliża się nieubłagalnie szybko (dla mnie to tylko tydzień), a
wy pewnie wciąż martwicie się tym co się wtedy stanie.
Bez obaw!
Przychodzę wam z pomocą!
Jeszcze dobre kilka dni temu sama robiłam w majtki na myśl o tym, że w tym
roku idę pierwszy raz do liceum. Jednak z dnia na dzień ten stan powoli zmieniał
się na lepsze.
Teraz jestem dużo mniej przerażona i dużo bardziej zmotywowana, więc zamierzam
podzielić się z wami moimi pomysłami i trikami!!! Nie chciałam wrzucać
wszystkich porad do jednego worka, dlatego w tym poście poznacie moje sposoby
na organizację dnia i namiastkę ograniczenia nauki do minimum, a dostawania
ocen jak za maximum!
(nie mam pojęcia co się dzieje z ostrością tych zdjęć po wstawieniu na blog, ale definitywnie coś się dzieje) |
- Moim must havem szkolnym stało
się prowadzenie szkolnego kalendarza :) Zaczęłam prowadzić go po raz
pierwszy w uprzednim roku szkolnym i uważam, że to była najlepsza decyzja.
Taki kalendarz pozwala kontrolować wszystkie testy, prace domowe i ważne
wydarzenia szkolne i trzyma je w jednym miejscu. Dodatkowo, jeżeli jest w
nim miejsce na notatki można tam zrobić coś w rodzaju dziennika ocen, by
mieć je zawsze wszystkie pod kontrolą i pod "ręką" ;) W
poprzednim roku szkolnym zwiększyło to moją organizację jak i
produktywność, również pomogło w utrzymaniu dobrych ocen i uratowało wiele
razy, kiedy zapominałam o pracy domowej !
- Coś, co moim zdaniem ma ogromny
wpływ na organizację do szkoły to organizacja pokoju, czyli w zasadzie
swojego miejsca pracy. Wiele razy brak organizacji wynika z tego, że nie
wiemy, gdzie są potrzebne nam notatki czy kserówki, a wszystkie długopisy
walają się po szufladach. Ważnym jest, by przestrzeń pracy jak i
odpoczynku mieć dobrze zorganizowaną i przejrzystą, sama estetyka nie ma
znaczenia. Jeżeli nasze biurko ma wyznaczone miejsce na ołówki, długopisy,
markery i zeszyty, a nasze łóżko (przykładowe miejsce odpoczynku) jest
ładnie pościelone to od razu wiemy za co mamy brać ręce.
- Co za tym idzie istotną sprawą
jest oddzielenie od siebie tych dwóch stref. Wierzcie lub nie, ale uczenie
się na łóżku nie jest najlepszą opcją nawet, jeżeli jest wam wygodnie.
Każdy człowiek powinien mieć swoją strefę relaksu i strefę nauki. Jeżeli
połączymy te dwie strefy, mózg nie będzie odróżniał, kiedy jest pora na
relaks, a kiedy na naukę, co nie wróży produktywności. Powoduje to między
innymi senność w czasie nauki czy rozbudzenie w nocy, kiedy pora na sen.
- Czymś, bez czego od jakiegoś
czasu się nie obejdę jest planowanie dnia. Wiadomo, jedni muszą zrobić
tyle, inni tyle, ale warto zawsze mieć coś takiego zapisanego! I nie mówię
tu o wielkich sprawach, bo to właśnie o tych najmniejszych lub najmniej
istotnych zapominamy. Warto jednak w planerze (lub bullet journalu)
zapisać, że dzisiaj trzeba zmienić kuwetę kota lub kupić nowe szczoteczki
do zębów. Dzięki spisywaniu nawet takich rzeczy, wiemy ile czasu „ucieka”
nam w ciągu dnia i ile możemy wtedy poświęcić na odpoczynek czy naukę.
- Każdy, czy młodszy, czy starszy
powie, że SYSTEMATYCZNOŚĆ jest kluczem do sukcesu. Nie mogę się nie
zgodzić, że stałe powtarzanie czy ćwiczenie materiału daje naprawdę dobre
efekty, ale jestem przykładem osoby, która uczy się całego materiału na
jeden rzut. Nie wiem czy to właśnie mój klucz do moich drzwi sukcesu, ale
wiem, że ta metoda daje mi duże zyski. Dlatego teraz zdradzę wam trochę z
mojej rutyny uczenia się (planuję w roku szkolnym robić posty tego typu;
stay tunned!!) .
- Jesteśmy różni, ale myślę, że
każdemu lepiej byłoby się uczyć z własnych notatek. Dlatego coś, co jest
moim pierwszym krokiem nauki przed sprawdzianem/testem/kartkówką z kilku
tematów to zrobienie własnej, kolorowej i zrozumiałej dla mnie notatki.
Wiadomym jest, że musimy wiedzieć, co oznaczają dane pojęcia, a nie tylko
znać definicję na pamięć. Tak naprawdę nauka "na pamięć" jest
zgubna i krótkotrwała, co za tym idzie, może być przydatna tylko wtedy,
kiedy uczymy się na sprawdzian z przedmiotu, z którym nie wiążemy żadnej
przyszłości. Przygotowanie własnych notatek to czas 20 minut - 1 godziny.
W tym czasie też przypominamy sobie tematy i mamy wstępne powtórzenie
(pamiętajcie także, żeby przed zrobieniem notatek dokładnie zastanowić się
nad rozłożeniem materiału i zrezygnować z mało istotnych zagadnień.
Najlepiej pisać konkrety i podpunkty, no i oczywiście wcześniej obeznać
się z tematem, by mieć jakikolwiek wstęp do dalszej pracy!), co w
późniejszym rozrachunku wyrównuje czas stracony na przepisywanie.
- Później, w zależności od preferencji
możemy rozkładać materiał na różne dni, w które będziemy się go uczyć. Ja
jednak wolę robić to jednego dnia i zazwyczaj nauczenie się informacji z
takiej notatki zajmuje mi od pół godziny do półtorej. Znam jednak osoby,
które z łatwością uczyły się w pół godziny, ale też takie, które dopiero
po powtarzaniu materiału przez kilka dni pod rząd były w stanie powiedzieć,
że są gotowi na test.
6. Kolejna porada to podstawa, o której
każdy wie, a mało kto się do niej stosuje…. Powinno pakować się i szykować
ubranie wieczorem dnia poprzedniego! Wiedzieliście o tym? Zaskoczyło was to?
Jeżeli odpowiedzieliście w kolejności tak i nie, a nie robicie tego o czym
mówię, to lepiej spróbujcie. Na pewno nie pożałujecie. Ja wiem, że wieczorem to
się nic nie chce. Ale czy rano się chce? A za to rano ma się trochę więcej
czasu na inne rzeczy J
7. A jeżeli już się nie zastosowaliście….
Kilka gotowych outfitów ze swojej garderoby to ratunek dla śpiochów. Nie ważne
czy będziecie mieć je narysowane, czy zrobicie im zdjęcia (polecam także różne
aplikacje do organizacji szafy, np. smart closet, gdzie oprócz samej wirtualnej
szafy można tworzyć gotowe stylizacje i zapisywać w kalendarzu kiedy się je
nosiło, a także pakować walizkę na wyjazd). Ważne, że nie stoicie przed szafą z
pustką w głowie. No, a co do pakowania to zawsze miejcie plan lekcji pod ręką!
Jeżeli patrzycie na plan i się pakujecie prawdopodobieństwo zapomnienia o
czymkolwiek jest minimalne.
8. Coś, co bardzo pomaga przy
organizacji czegokolwiek to ustalenie planu, czy celu. Wyznaczcie cele na nowy
rok szkolny i starajcie się je spełnić, a przed nauką twórzcie plany działania,
by móc wszystko mieć pod kontrolą!
9. „Ciężka praca popłaca” – ale co nam
po ciężkiej pracy jeżeli mózg myśli o niebieskich migdałach?? Tu właśnie
widzimy potrzebę dwóch wyżej wymienionych stref. Wielu ekspertów ds. nauki i
organizacji mówi, że odprężenie się chwilę przed nauką daje najlepsze efekty,
ponieważ pobudza prawą półkulę mózgu, przez co nasza nauka odbierana jest całym
mózgiem i przyswaja się po prostu o wiele lepiej i łatwiej.
10. Ostatnio o tym głośno, dlatego i ja
się wypowiem. Zacznijmy od tego, że do nauki nigdy nie jest nam konieczny
Internet. A niestety często popełniamy ten błąd i sięgamy po smartphona, „żeby
coś sprawdzić” i kończymy na Facebooku przeglądając strony o śmiesznych
zwierzątkach lub oglądając filmiki na Youtube. Pomocne wtedy są różnego typu „blokery”
zarówno na komputer jak i telefon, chociaż ja myślę, że w wystarczy odrobina
silnej woli, bowiem wszystko da się załatwić bez technologicznego pomocnika.
Poza tym korzystanie z tablic i słowników rozwija nasze umiejętności pod tym
kierunkiem, a nie zapominajmy, że w każdej chwili może stać się apokalipsa i
jedyne, co zostanie ludziom to słowniki z wiadomością jak przeżyć.
11. Nie ociągaj się! Wykonywanie
wszystkich prac jak najwcześniej i oddawanie ich w pierwszym terminie nie tylko
skutkuje sympatią nauczycieli, ale i oszczędnością czasu i energii. Jeżeli
poświęcamy chociaż trochę uwagi na lekcji to wiedza na nich zdobyta bez
utrwalenia zostaje w głowie tylko na prawdopodobnie kilka godzin. To najlepszy czas
na zrobienie prac domowych bez dodatkowego wysilania się.
12. W organizacji i nauce dużą pomocą są
zazwyczaj nasze zeszyty. Dlatego moją małą przestrogą jest to, by o nie dbać,
ponieważ po jakimś czasie możemy nie zrozumieć własnych skrótów myślowych (jestem
żywym dowodem) i zostajemy z niczym.
13. Organizacja to nie tylko nasze miejsce pracy i my, ale też
nasze szkolne przybory. Ważnym jest, by o nie dbać i zawsze wiedzieć, gdzie są
oraz znać ich stan, bowiem sytuacja wypisanego długopisu na sprawdzianie nie
jest ani trochę przyjemna.
14. To trochę dziwna porada, ale
wszystkich czytających to zachęcam do medytacji. Niby nie ma to bezpośredniego
kontaktu z organizacją, ale bardzo dobrze działa na organizm, co przyczynia się
do większej produktywności. Czynność ta może trwać tylko 10 minut i jest bardzo przyjemna!
15. Life hack z prawdziwego zdarzenia,
czyli zakreślacze mówiące nam na jakim poziomie nauki jesteśmy. Wyznaczmy sobie
kolory zakreślaczy do konkretnych typów materiału lub naszej znajomości tych
informacji (np. zielony – rozumiem, czerwony – nie rozumiem; zielony – daty,
pomarańczowy – postacie, różowy – wydarzenie, niebieski – skutek; czerwony –
czasownik regularny, niebieski – czasownik nieregularny itd.
16. Wspaniałym i już ostatnim life
hackiem z tego postu jest
wykorzystywanie swojego czasu na 100%. Jedziesz autobusem i tylko patrzysz
przez okno? Pobierz audiobook lub powtórz materiał. Masz okienko w czasie
lekcji? Odrób zadane do tej pory prace domowe lub powtórz na sprawdzian. Spędzasz
czas oglądając telewizję? Powtarzaj w głowie informacje, które pamiętasz.
To by było
na tyle, jeśli chodzi o dzisiejszy post. Nie jest jakiś super odkrywczy, ale
nie chciałam go też przepełnić, by był w miarę przejrzysty. Przepraszam, że
znowu jest taka „wyliczanka”, bo nie podobają mi się takie posty L mam nadzieję jednak, że treść wam się spodobała, a
któraś z porad okazała przydatna! Dajcie znać w komentarzach,
Enjoy x
Wow!Tak naprawdę dawno nie widziałam takiego postu jak Twój. Przyznam się, że znałam tylko kilka tych sposobów, a reszta to dla mnie kolejna nowość, wiele rzeczy chętnie wykorzystam w tym roku szkolnym :D
OdpowiedzUsuńŚciskam ciepło, Sunshine
Dziękuję bardzo <3 pozdrawiam!
UsuńŚwietne metody :)
OdpowiedzUsuńNauka to podstawa, warto się do niej przyłożyć.
Pozdrawiam!
Zapraszam do wspólnej obserwacji.
lublins.blogspot.com